Złoto, to nie tylko symbol bogactwa, ale również źródło zdrowia i … piękna. Kleopatra ponoć każdej nocy sypiała w złotej masce na twarzy, by na dłużej zachować młodość. Paracelsus z kolei twierdził, że „złoto ożywia siły witalne, krzepi serce i krew”.
Trochę o złotej historii medycyny.
O tym, że jest bardzo pięknym i cennym metalem, nie trzeba nikogo przekonywać. Zaskoczyć może jednak fakt, że złoto należy do najstarszych związków, jakie znalazły zastosowanie w medycynie. Wzmianki o jego leczniczych właściwościach pochodzą bowiem już ze starożytności. 5000 lat temu stosowano złoto w Egipcie w celu oczyszczenia ciała i umysłu. Persowie, Arabowie, Egipcjanie i Chińczycy stosowali złoto w formie proszku, płatków oraz nalewki, leczyli nim wrzody, hemoroidy i grzybicę, a nawet melancholię.
Znane są również przekazy historyczne mówiące o kosmetycznych właściwościach złota. Oprócz Kleopatry zalety złota dodanego do pudru odkryły Japonki, znane przecież z nieskazitelnej, porcelanowej cery.
Dlaczego dodajemy złoto do kosmetyków?
Nowoczesna kosmetologia pozwala na pełne korzystanie z jego upiększających możliwości. Złoto bowiem to nie tylko niezwykle cenny kruszec, ale również fenomenalny składnik kosmetyków. Nie bez przyczyny przecież 24 karatowe złoto znalazło się w naszych produktach.
Właściwości na wagę złota
Japonki już przed wiekami dodawały złoto do pudru, by wybielić cerę i miały w zupełności rację, mogły tylko nie wiedzieć, że złoto spowalnia proces wydzielania melaniny. Dlatego złoto znakomicie radzi sobie z przebarwieniami, rozjaśnia je w wyniku czego stają się niewidoczne.
Nie bez powodu również w starożytności stosowano złoto w schorzeniach skórnych, złoto działa bakteriobójczo i łagodzi stany zapalne skóry, a wszystko po to by cieszyć się gładką i bezproblemową cerą.
Skóra chroni przed niekorzystnymi warunkami środowiska, zapobiega przenikaniu do organizmu szkodliwych patogenów. I bardzo dobrze. Trochę gorzej wygląda fakt, że nie rozróżnia szkodliwych zarazków od dobroczynnych składników kremów, którym również przeszkadza w odżywianiu cery. I tutaj sprawdza się złoto, które jest świetnym nośnikiem substancji aktywnych w głąb skóry. Dzięki czemu umożliwia z jednej strony dotarcie czynnym biologicznie substancjom, z drugiej, wspiera usuwanie toksyn przez skórę. Dlatego złoto świetnie sprawdza się w połączeniu z innymi, niezbędnymi dla skóry związkami, którym daje szansę na dotarcie tam, gdzie są naprawdę potrzebne. Co więcej, nie uczula, więc i nie podrażnia nawet najbardziej wymagającej skóry.
To jednak nie koniec złotych możliwości. Złoto również odmładza, ponieważ stymuluje syntezę kolagenu, białka które wpływa na jędrność i elastyczność skóry. Kolagen odpowiada również za nawilżenie skóry, a skóra nawilżona i jędrna gwarantuje młody wygląd na dłużej.
Z czym jeszcze kojarzy się złoto? Ze złotym blaskiem, oczywiście. Złoto rozświetla i regeneruje zmęczoną cerę. Dba o jej zdrowy i naturalny wygląd.
O złotych zaletach możemy zresztą pisać bez końca: że nawilża, że spowalnia procesy starzenia, że działa przeciwzapalnie, itd.
Tylko po co? Przecież to trzeba poczuć na własnej skórze…
Dlatego… w HAPPYMORE mamy naszą cenną kolekcję: PURE GOLD – biżuterię dla skóry, w której znajdziesz czyste złoto, wzmocnione antybakteryjnym działaniem srebro oraz wiele wspaniałych, starannie dobranych składników aktywnych i botanicznych, takich jak kadzidło, mirra, najcenniejsze olejki i witaminy. Oczywiście wszystkie formulacje są w 100% wegańskie!